środa, 30 kwietnia 2014

CO JEST "STRATĄ", A CO "KORZYŚCIĄ"?



Przyroda daje nam bardzo wiele dóbr. Jednak większość z nich musimy przetworzyć, aby móc z nich korzystać. Jeżeli zatem dobro pozyskujemy za darmo, np. zbieranie grzybów, jagód, czy innych owoców, to korzyścią jest albo pokarm, albo pieniądze ze sprzedaży tych dóbr. Jeżeli na ten przykład hodujemy kury, to musimy je karmić (choć są to ptaki, które same znajdują pokarm), co stanowi stratę, ale kury znoszą jajka lub są mięsem do spożycia. Widać tu znowu korzyści. W tym procesie ponieśliśmy jednak stratę i żeby ją wyrównać, ta strata powinna być częścią korzyści, czyli, np. naszego pokarmu. Jak widać z powyższego, tak naprawdę „stratą” jest to, co nie pochodzi z „korzyści”, a „korzyścią” jest to, co przynosi najmniejsze „straty”. Sądzę, że gdyby współczesna ekonomia powróciła do naturalnych zjawisk występujących w przyrodzie, to człowiek miałby więcej „korzyści” niż „strat”. A tak, jedynie „kombinujemy”, żeby „straty” w końcowym efekcie były „korzyściami”. Jestem przekonany, że przed nami jeszcze wiele „kryzysów” gospodarczych, ponieważ bez naturalnego bilansu zawsze większość będzie ponosiła same straty, a nieliczni same korzyści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz