Od dłuższego już czasu człowiek
dostrzega „sprawiedliwość” przez pryzmat majętności drugiej osoby. Widząc, że
ktoś ma więcej od nas, my też chcemy mieć tyle. Oczywiście to jest podstawą
rozwoju, bo przyroda daje człowiekowi tyle, że tylko brać, ale problem pojawia
się, gdy nie osiągamy takiego poziomu materialnego jak inni. Wtedy odwołujemy
się do pojęcia „sprawiedliwości”, a dokładnie mówiąc do „niesprawiedliwości”. I
tak na przestrzeni dziejów wybuchały rewolucje, których fundamentem stawało się
hasło: wszystkim po równo. Czy to jest sprawiedliwość? Jeżeli tak to, dlaczego
istnieje tzw. „świat Orwellowski”, czyli w tej równości są równiejsi?
Odpowiedzią jest brak refleksji nad własnymi potrzebami. Jak racjonalnie
podchodzić do swoich potrzeb? Otóż, przez pryzmat „wartości” sprawiedliwości.
Kiedy sprawiedliwość jest „wartością”? Wtedy, gdy zaspakajamy nasze potrzeby z
korzyścią dla potrzeb innych ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz