Prawda zawsze idzie w parze z
odwagą jej głoszenia, czyli nie może się prawda opierać na strachu przed
innymi. Żeby pozbyć się strachu trzeba wzmacniać zaufanie do drugiego
człowieka, ale ten winien zawsze uszanować naszą wolność w wyrażaniu przez nas,
naszego oglądu rzeczywistości. Posłużę się przykładem pary w związku. Jeżeli
każda z osób w tym związku przyzna, że seksualność człowieka opiera się na
popędzie i różnorodności formy oraz podmiotów podniety, to partnerzy nie
powinni widzieć „zdrady” w tym, że drugi partner uprawia seks z inną osobą,
oczywiście przy założeniu, że nie zaniedbuje w tej kwestii swojego partnera.
„Zdradą” w tym związku jest fakt zatajania tego przed drugim partnerem, czyli
jest to okłamywanie drugiej osoby. Ale, czy współczesny człowiek jest wstanie
aż tak się otworzyć na drugą osobę? Czy my w ogóle jeszcze jesteśmy wstanie
komuś bezgranicznie zaufać? Jeżeli z naszych ust wychodzi kłamstwo, to
zapomnijmy o lepszym jutrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz