Odkąd człowiek skierował swoją
słabość w kierunku silniejszego „boga” musiał przyjąć pojęcie „grzechu”, który
jest w pewnym sensie zerwaniem „umowy” z „bogiem” i zgodnie z przyjętymi
zasadami, trzeba ponieść konsekwencje. I w tym miejscu, z racji na swoje
słabości, człowiek usankcjonował swoje cierpienia zgodnie z zasadą –
zgrzeszyłem, muszę cierpieć. Jednak jak pokazuje nam życie, bardzo wielu ludzi
przy okazji różnych form cierpienia, zadaje sobie pytanie – za jakie grzechy?
Wynika z tego, że możemy cierpieć bez poczucia winy. Mowa tu oczywiście o
cierpieniu ciała, na które, z co raz większą skutecznością odpowiada
współczesna medycyna, ale ta sama medycyna zaczęła dochodzić do wniosku, że
przyczyną chorób, a tym samym cierpienia jest zły stan psychiczny,
przejawiający się życiem w stresie, co prowadzi do depresji, a ta do ciężkich
schorzeń. Nie od dziś wiadomo, że wszystkim steruje masz mózg, tak, więc
wszystkie procesy w nim zachodzące mają wpływ na cały nasz organizm. Nasz mózg
przetwarza ogrom informacji, jakie płyną z naszych zmysłowych doświadczeń,
jeżeli więc te doświadczenia są negatywne czujemy psychiczny dyskomfort, co
rzutuje na nasz ogólny stan zdrowia. W tym krótkim przewodzie pokazałem, że tak
naprawdę to za nasze zdrowie ciała odpowiada zdrowie naszej "duszy", której
pozytywną lub negatywną wartość wskazuje nasze sumienie. Warto w tym miejscu
zadać sobie pytanie: co więc powinniśmy przede wszystkim leczyć, ciało czy
duszę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz