poniedziałek, 28 kwietnia 2014

"WOLNY WYBÓR" WYBORCÓW.



Obywatele naszego państwa pełną parą wkraczają w „maraton” wyborczy, gdyż za miesiąc wybory do Parlamentu Europejskiego, jesienią wybory samorządowe, na wiosnę przyszłego roku wybory prezydenckie, a tuż po nich, jesienią wybory do polskiego parlamentu. Chciałem w kontekście tych wszystkich wydarzeń zwrócić uwagę na jeden aspekt. Otóż, na wpływ środków masowego przekazu na kwestię wolnego wyboru wyborców. Pod koniec każdej kampanii wyborczej media instruują wyborców, jak głosować. I tu pojawia się wszechobecna manipulacja, która polega na tym, że wszyscy instruują wyborców jak oddać głos ważny. A przecież w dobrze rozumianym pojęciu demokracji wyrazem naszej postawy wobec aktualnej sytuacji państwa jest również możliwość oddania głosu nieważnego. Dlaczego ten aspekt się pomija lub mówi się o nim w kilkusekundowym fleszu? Otóż, dotyczy to samego systemu wyborczego w Polsce. Jeżeli wszyscy wokół namawiają do oddania głosu ważnego, to wyborcy zawsze powołają nowe ciało, np. parlament nawet przy 20% frekwencji. Jeżeli natomiast media rzeczywiście były by obiektywne w opisywaniu otaczającej nas rzeczywistości, to informowałby społeczeństwo o możliwości, jak ja to nazywam „buntu wyborczego”, który polegałby właśnie na oddawaniu głosów nieważnych, co mogłoby spowodować, że żaden komitet wyborczy nie przekroczyłby 3% progu wyborczego, o którym mówi Kodeks Wyborczy na wypadek, gdyby żaden komitet wyborczy nie przekroczył 5% progu wyborczego i w ten sposób wyborcy mogliby dać wyraz swojego niezadowolenia z obecnej polityki państwa. Był by to historyczny precedens na skalę światową, bo nawet Konstytucja RP nie jest przygotowana na taki wariant.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz