niedziela, 13 kwietnia 2014

"WYRZEKAĆ SIĘ", CZY "DZIELIĆ SIĘ"?



Człowiek uwrażliwiony na biedę innych skłania się ku „jałmużnie”. Czym ona jest w swojej istocie? Otóż, mając środki na zaspakajanie swoich potrzeb odejmujemy z tych środków pewną część, aby się nią „podzielić” z potrzebującym. Wynik tej „transakcji” jest dla nas ujemny, ponieważ straciliśmy część środków na zaspokojenie własnych potrzeb. Ja to nazywam „wyrzeczeniem”. Do takiego „wyrzeczenia „ nawołują wszystkie religie. Dlaczego?
Ponieważ w bardzo łatwy sposób kapłan staje się „osobą w potrzebie”, bo przecież nie pracuje zarobkowo na swoje utrzymanie, gdyby nie dary od „wiernych” nie miał by, za co żyć. Jak widać „jałmużna” służy do tego, aby wykorzystywać innych do zaspakajania swoich potrzeb. Ktoś może nazywać to „dzieleniem się”, ale czy jest to uprawnione? Dla mnie dzielić się, znaczy mieć wspólną własność i w tej „wspólnocie” zaspakajać wszystkie potrzeby wszystkich członków tej „wspólnoty”. Ktoś powie, że to „komunizm”. Wyjaśniam, że komunizm opierał się na zasadzie „wszystkim po równo”. Ja mówię o „komunie”, w której każdy realizuje się wedle własnych zdolności i potrzeb, ale ze wspólnym finansowaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz