środa, 2 kwietnia 2014

WOLNY WYBÓR.

Do kwestii wolnego wybory chce podejść w kontekście doktryny chrześcijańskiej. Otóż, zgodnie z tą doktryną człowiek ma wolną wolę, ale jego wybór jest pomiędzy "rajem" a "piekłem", przy czym wybór "raju" jest pod wpływem strachu przed "piekłem". Czy to rzeczywiście jest "wolny wybór"?
Człowiek to dusza i ciało, dusza powołana jest do "raju", ale ciało obarczone jest słabościami (przykładem słabości ciała są jego choroby). Jak widać nasz wybór powinien skoncentrować się na ciele w kierunku pokonywania słabości. Wiem, tego naucza również kościół, ale ta "instytucja" głosi ideę trzech postaw, które mają poskramiać ciało i "uświęcać" duszę, to są: post, modlitwa i jałmużna. Te trzy postawy są formą wyrzeczenia, czyli kościół nakazuje nam "świętość" przez wyrzeczenia. I w tym miejscu brakuje mi logiki, gdyż nie można pokonywać słabości ciała przez jeszcze większe jego osłabianie.
Dlatego "wolny wybór" rozumiem jako możliwość życia w "umiarze", czyli tak, aby nawet "pokusa" była zawsze lekcją, która w rezultacie przyniesie nam korzyść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz