poniedziałek, 14 kwietnia 2014

PORNOGRAFICZNA EROTYKA.



Sfera seksualna człowieka jest związana z naturą wszystkich stworzeń, pod kątem prokreacji, czyli przedłużania gatunku. Czym różni się ta sfera u człowieka i u zwierząt? Otóż, doznaniem, zdefiniowanym jako „orgazm”. Żeby go przeżyć trzeba posiadać rozwinięty mózg, czyli mieć zdolność rozumowania. Więc nasuwa się prosty wniosek, że ludzie nie inteligentni nie przeżywają orgazmu. I tu pojawia się problem, gdyż zaczęli ukrywać swoją „ułomność” pod pruderią i stworzyli pojęcie „pornografii”, czyli coś, co jest „złe”. Uważam, że ci ludzie jeszcze bardziej się pogrążają w swojej frustracji, ponieważ nazywając „erotykę”, że jest zła, skazują się na odrzucenie tego, czyli ich życie erotyczne ogranicza się jedynie do zapłodnienia, choć dumnie nazywają to „udanym pożyciem małżeńskim”. Dlaczego zatem tyle osób „pokątnie” szuka tzw. doznań wyższych? Bo natury nie da się oszukać. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że swoją pruderyjność człowiek zamyka w pojęciu „intymność”, czyli chce pod pozorem „moralności” ukryć swoje niespełnione pragnienia erotyczne. Okazuje się jednak, że największe doznania erotyczne, czyli wyższy poziom orgazmu doświadcza się w większym gronie osób, czyli podczas tzw. „orgii”. To też człowiek potępił, czyli uznał, że jego natura jest zła. Przy takim założeniu trzeba by uznać, że prokreacja też jest zła, więc człowieka już dawno nie powinno być na Ziemi. A to, że jest nas już ponad siedem miliardów oznacza, że sformułowanie „pornografia” jest czystą hipokryzją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz