Wiemy, że ludzka natura jest
słaba, czego konsekwencją jest częste popełnianie błędów. Wielu ludzi jednak
dostrzega, że wszystko wokół nich obraca się przeciw nim, tzw. „życiowy pech”.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż, jeżeli człowiek nie wyciąga pozytywnych wniosków
ze swoich błędów, czyli szuka przyczyny i stara się tę przyczynę wyeliminować,
to dalej popełnia te same błędy i wkracza w nazwaną przeze mnie „przestrzeń
złej energii”, bo jak dostrzegać pozytywnie otoczenie, skoro ono jest przeciwko
nam. Wtedy nastawiamy się do takiego otoczenia „anty” i zaczynamy sami emanować
„złą energią”. Moja logika podpowiada mi, że otoczenie, w tej sytuacji, w
formie obrony również zaczyna reagować „złą energią”. I tak mamy do czynienia z
rodzącą się „przestrzenią złej energii”, która przejawia się samymi
niepowodzeniami w naszym życiu. Dochodzę również do wniosku, że i materia
nieożywiona zaczyna się buntować, i tak bardzo często psuje się nam sprzęt
gospodarstwa domowego, mamy do czynienia z częstymi usterkami samochodu, albo
często się zacinamy przy krojeniu sałatki warzywnej. Z powyższego wynika, że tak
naprawdę, to sami jesteśmy przyczyną „życiowego pechu”, a zazwyczaj wszystko
zwalamy na otoczenie i tym samym zwiększamy cały czas potencjał tej naszej
„złej energii”. Chyba nie trudno sobie wyobrazić, do czego to może w końcu
doprowadzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz