Człowiek z natury swojej zawsze
realizuje postawione przed nim zadania. Jednak bardzo często to, co robimy nie
przynosi nam satysfakcji. Taka sytuacja, jeżeli zaczyna trwać coraz dłużej
staje się powodem ulatywania z nas pozytywnej energii, która potrzebna jest do
tego by iść naprzód. Dlaczego tylu ludzi bardzo szybko i często się załamuje?
Otóż, wynika to z tego, że tak naprawdę my do końca nie wiemy, do jakich zadań
jesteśmy powołani. To z kolei wynika z tego, że szukamy siebie w otoczeniu bez
uwzględnienia na pierwszym miejscu siebie samego. Cały ten proces został źle
ukierunkowany we współczesnym świecie. Ponieważ to się już zaczyna w
dzieciństwie, kiedy to rodzice widzą w dziecku siebie, a nie starają się szukać
w nim indywidualnych cech, które są podstawą do wysublimowanych predyspozycji,
które to z kolei są fundamentem możliwości w pełni realizowania się w całym
życiu. Dlatego w tym miejscu zadam kolejne pytanie: wychowywać, czy pomagać w
rozwoju? Tym zagadnieniem zajmę się jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz